Wreszcie i nareszcie!
Nasz "kochany" pan architekt oddał nam gotowy projekt po prawie pół roku przerabiania... Teraz możemy wkońcu startować! W środę miał być na działce wytyczany budynek, ale zabrakło jeszcze projektu przyłączy na samej działce i nici z wbijania palików... Na szczęście projekt już się robi i niedługo nasz kawałek ziemi przekształci się w prawdzwy plac budowy! Mam nadzieję, że po tych perypetiach, które nas spotkały na początku naszej drogi do wymarzonego domku- teraz juz wsio będzie szło gładko jak po maśle i zostanie nam tylko zbierać kasiorę na to wszystko...